Pierwsze, co kojarzy mi się ze stylem prowansalskim, jest lawenda. Zapach i kolor lawendy, choć tak bliski naszemu rodzimemu wrzosowi nieodłącznie związany jest z Prowansją. Ta piękna, francuska kraina już na stale zagościła w naszych wnętrzach. Od dłuższego czasu w różnych katalogach i aranżacjach widzimy białe, subtelne mebelki i urocze, kwieciste kanapy. Styl prowansalski ma kilka podstawowych zasad, których wprowadzenie nadaje wnętrzu odpowiedni klimat. Wydaje mi się, że najbardziej istotna jest kolorystyka.
Wnętrza w stylu prowansalskim przede wszystkim są słoneczne. Dzieje się tak za sprawą odpowiednio dobranej gamy kolorów. Bardzo często spotykam się z białymi meblami, czy to kuchennymi, czy salonowymi. Można także spotkać meble stylizowane na stare. Będą one miały widoczne słoje drewna. Będą też miały widoczne przetarcia, które są teraz bardzo modne. Często będą też to meble bielone, ale nie malowane na biało. Najczęściej stosowanym kolorem w prowansalskich wnętrzach jest oczywiście wspomniana biel oraz wszelkie jasne odcienie szarości. Warto jednak pokusić się o większą różnorodność. W stylu pochodzącym z lawendowej Prowansji nie może zabraknąć uroczego, jasnego fioletu i różu. Takie barwy podkreślają kobiecość i romantyzm całego wnętrza. Natomiast, jeśli chcemy otrzymać wnętrza słoneczne, przejrzyste, postawmy na żółć. Ten kolor może przysporzyć nieco problemów. W naszym kraju wciąż nie jest zbyt modny, niektórym osobom może się źle kojarzyć. Mimo to odpowiednie dobrane, subtelne odcienie żółci mogą wyglądać naprawdę rewelacyjnie. Spotkać się można we wnętrzach prowansalskich również z pastelowymi odcieniami beżu i brązu. Tu muszę przyznać, że jest to chyba bardziej ryzykowny kolor niż żółty? Dlaczego? W naszym kraju jeszcze nie tak dawno dosłownie wszyscy malowali ściany na beż. Był on wręcz wszechobecnym kolorem w polskich domach. Po jakimś czasie zaczęto od tego odchodzić i dobrze… Umiejętnie dobrany beż pięknie podkreśli charakter prowansalskiego wnętrza. Natomiast ten prosto ze wzornika sprzed 10 lat może skutecznie przekreślić wszystkie plany o francuskiej subtelności.
Od czasu do czasu zdarza mi się natknąć na mało jeszcze powszechną w naszym kraju wersje stylu prowansalskiego. Chodzi mi tu o wyraziste kolory ścian, a najbardziej o kolor, który najłatwiej można określić jako „rudy”. Takie wnętrza z nieco ciemniejszymi ścianami i drewnianymi meblami, a zwłaszcza kredensami przywołują na myśl kamienne, francuskie domki wiejskie. To pełni obrazu brakuje mi tylko glinianych garnków i misek. Tak, to też jest styl prowansalski.